• Wiersz miesiąca

        •  

           

          Wiersz na grudzień 2024 r.
           

          „Orszak mikołajowy”

          Polem srebrzystym, polem zimowym wędruje orszak Mikołajowy

          Najpierw Aniołki idą parami, niosą koszyczki.

          Z czym? Z prezentami. Potem Mikołaj poważnie kroczy,

          Wśród zmarszczek błyszczą niebieskie oczy.

          Mikołaj także ma paczek mnóstwo, a lód na rzece świeci jak lustro.

          Za Mikołajem w śnieżnej zamieci idą choinki.

          Dokąd? Do dzieci!, wędruje orszak dalej i dalej…

          A dzieci w domach nie śpią dziś wcale!

           
          Wiersz na listopad 2024 r.

           

          Rodzinny wiersz”

           

          Tata Ani jest lekarzem,

          tata Janka – marynarzem.

          Tata Ewy – ogrodnikiem,

          a Michała jest lotnikiem.

          Tata Asi – kolejarzem,

          a Marcela – jest piekarzem.

          Mama Uli smaży pączki,

          a Szymona – pisze książki.

          Mama Eli jest kierowcą,

          a Karola – zawiadowcą.

          Mama Leny jest kelnerką,

          a Renaty – jest tancerką.

          Mama Kajtka jest malarzem,

          tata Olka – betoniarzem.

           

          Wiersz na październik 2024 r.

           

           

          „W spiżarni”

          W spiżarni kapusta, czerwone buraki,
          marchewka, cebula,
          a w workach ziemniaki.
          Na półkach słoiki,
          w nich ogórki, dżemy.
          I te wszystkie skarby
          zimą chętnie zjemy.

           

           
          Wiersz na wrzesień 2024 r.

           

           „Na pomoc! „

          Irena Róża Salach

           

          Gdy przytrafi się wypadek,

          wiem, co trzeba zrobić.

          Nauczyła mnie mama,

          do kogo zadzwonić.

          Gdy się zderzą samochody,

          okradną Alicję,

          997 stukam,

          dzwonię na policję.

          Widać z okna ogień,

          chmurę jak noc czarną,

          998 stukam,

          wzywam straż pożarną.

          Gdy ktoś złamie rękę, nogę

          albo się skaleczy,

          999 to numer,

          gdzie pan doktor leczy.

          A gdy w domu czasem

          potrzebuję pomocy,

          do babci mogę dzwonić

          rano, wieczorem i w nocy.