• Porady 1

        • Drodzy Rodzice,

          W odpowiedzi na wiadomość, którą wysyłałam jakiś czas temu, dotyczącą korzystania przez dzieci z urządzeń mobilnych, grania w gry itp. dostałam od pewnej mamy (bardzo dziękuję) film, który serdecznie polecam obejrzeć.

          Myślę, że daje bardzo dużo do myślenia…..

          A, że temat urządzeń mobilnych i korzystania z nieodpowiednich treści jest coraz częściej poruszany, mamy coraz więcej badań pokazujących wysoki stopień szkodliwości, to pozwolę sobie dość regularnie Państwu przypominać o temacie, a także, o tym że to głównie w rękach rodziców leży wychowanie dzieci i zadbanie o ich dobrostan. Szkoła i inne instytucje pełnią rolę wspomagającą. To rodzice mają wpływ na to co i w jakiej ilości dzieci oglądają. Szkoła nie.

          Oto i link do filmu "Pokolenie smutku, fonoholizmu, czyli jak smartfony niszczą życie dzieci":

          https://www.youtube.com/watch?v=XbDiM8sM7gc&t=339s

          Korzystając też z okazji, chciałabym poniżej przybliżyć temat, który jest poruszany w filmie, ale w mojej ocenie, opisanie dokładnie mechanizmu może wnieś tutaj wartość dodaną. Tzw. hormony szczęścia.

           

          Mamy 3 najpowszechniej znane i zbadane hormony/neuroprzekaźniki szczęścia. Są to substancje, które wydzielane do organizmu powodują, że czujemy się dobrze. Są one wydzielane pod wpływem różnych okoliczności zewnętrznych, ale też wewnętrznych (myśli).

          Pierwszym i wspomnianym w filmie jest dopamina. Jest to substancja, która jest wydzielana bardzo obficie przy doświadczaniu czegoś nowego, ekscytującego, czegoś co jest dla nas atrakcyjne. Pojawia się też w momencie, kiedy np. dostajemy awans, rozpoczynamy nowy związek, zdobywamy nagrody, wygrywamy w rywalizacji. Ośrodek nagrody z którym jest powiązana wpływa na jej szybki i obfity wyrzut. Treści przekazywane przez urządzenia mobilne są bardzo mocno stymulujące dla mechanizmu nagrody. Dlatego tak nas ciągnie do sięgania po więcej i więcej. Można powiedzieć, że dopamina tak niesamowicie działa, że chcemy przez cały czas czuć jej obecność. Nie dziwi więc, że dzieci mogłyby siedzieć na telefonach całymi dniami, co często słyszę od rodziców. Dzieci mają jeszcze zbyt słabe mechanizmy kontroli, żeby potrafić przestać. Od tego mają rodziców, których mechanizmy kontroli są lepiej wykształcone. Tu jest właśnie rola rodzica. Bardzo ważna. Być tym dojrzałym mechanizmem, dojrzałego układu nerwowego, który kontroluje za dziecko.

          No, ale dlaczego odbierać dzieciom tą olbrzymia przyjemność?

          Ponieważ dopamina jest tą substancją, która w miarę trwania bodźca stymulującego, obniża się=potrzebujemy więcej i więcej żeby uzyskać ten sam poziom zadowolenia. Podobny poziom stymulacji nie wnosi nic, więc wzbudza frustrację. Rozpoczyna się walka o kolejne wyrzuty dopaminy: kolejne polubienia, poziomy w grze, coraz bardziej intensywne w treściach przekazy. Ważne: Dopamina daje chwilowe poczucie dobrostanu, nie da się go utrzymać trwale. Nie mogę też nie napisać, że treści, o których jest dzisiejsza wiadomość, dają wielki bodziec i stymulację. Tak przestymulowanym dzieciom ciężko zadowolić się prostymi rozrywkami i głębią codziennych relacji, które to, w innych okolicznościach, też stymulują wyrzut dopaminy.

           

          Dwa inne hormony/neuroprzekaźniki szczęścia to serotonina i oksytocyna. Choć są one absolutnie niesamowite, mniej się dziś o nich rozpiszę, nie ze względu na ich mniejszą wagę, a mniejsze powiązanie z przesłanym filmem. Oksytocyna to substancja szczęścia wydzielana w kontakcie z drugim człowiekiem, to substancja, która najobficiej jest aktywowana w momencie porodu, po to, żeby stworzyć więź matki z dzieckiem. Pojawia się, kiedy bawimy się z dzieckiem, drogim nam zwierzęciem, przytulamy się z bliską osobą, pomagamy innym, czy sprawiamy komuś przyjemność. Jej obecność objawia się poczuciem bliskości, miłości, bezpieczeństwa, zachwytu. Serotonina natomiast, to substancja błogości. Pojawia się np. wtedy kiedy leżymy sobie nad morzem, wiatr nas owiewa i mamy ochotę tylko leżeć, najlepiej w towarzystwie bliskich osób, kiedy relaksujemy się w odosobnieniu, spacerujemy w naturze. Bezpieczna bliskość z ludźmi powoduje napływ zarówno oksytocyny jak i serotoniny. Obie one są trwałe. Nie przyzwyczajamy się do ich poziomu. Zawsze dają to samo. Obie wymagają spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Jednocześnie obie przynoszą spokój i poczucie bezpieczeństwa. Polecam rodzicielstwo budowane raczej na tych dwóch

          Zapraszam jeszcze raz do obejrzenia wspomnianego filmu "Pokolenie smutku, fonoholizmu, czyli jak smartfony niszczą życie dzieci":

          https://www.youtube.com/watch?v=XbDiM8sM7gc&t=339s

          Dodam też, że jestem dostępna dla Państwa we wtorki i czwartki w szkole, jeśli doświadczacie trudności w obszarze rodzicielstwa lub zastanawiacie się, co można by zmienić, ulepszyć.

           

          Pozdrawiam

          Katarzyna Małysz

          Psycholog